lyrics
I. Dj Yonas
Gdy oglądam ich teledyski to widzę gry styl /
Tej gry stan to jak oblicze człeniu niczym Nietzsche /
W ich oczach tylko widać / dolara błyski
Liczą tylko zyski, a Bogu już dawno temu zapalili znicze /
Kobiety traktowane są jak seks maszynki /
Zero szacunku, obnażone, jak kawał szynki /
używane jak szmaty i niewolniczki
Rozpalone za hajs / potem gasną jak zapalniczki /
Ziomki w bani mają Bling bling /
W ich żyłach krąży tylko drink drink /
Nie ma czystej / przygody to nie Cin Cin
Wóda, Rum i Bacardi, a potem Whisky
Wlewają kwas i słodycz człeniu / do jednej miski
Pyski się tym karmią bardziej niż karmą
Na zewnątrz są jak Murcielago ze złotą ramą /
a w środku człeniu zajeżdżają starą farmą /
REF:
Leją wodę tak jak wódę i bacardii /
Sypią koki żaden z nich nią nie gardzi /
Mają z klubu laski i stosy ganji /
Urywaja film sobie, urywają film ziomek /
Na sobie Ralpha, bujają w Lambo synek /
Mają swój towar, mają swój rynek /
Po za klipem żyją innym życiem /
Mają maski i na planie żyją nakręconym mitem /
Bridge:
Na klipach / rysują obraz taki jaki widzieć chcesz /
Połowa z nich ściemnia / i robi to za cash /
I kiedy kamera / jest wyłączona
Są zwykłymi ludźmi tak jak każdy z nas dookoła /
II. Snesz
Dolary, miliony, to szczyt ich możliwości.
Tak wychowani z tego syfu nie wyrośli.
To nie Herosi, w nich też smutek i strach gości,
pustkę wypełniają wywołując poczucie zazdrości.
Brak mądrości bo dzieciaki pójdą w ogień za Nimi
Bo świadczą o Nas Nasze słowa i czyny.
Pokazują to czego łakniesz, sięgając do złych pragnień.
Celem spełnienia wybujałych marzeń.
Chcieć, mieć, pożądać a miłość gaśnie!
Rośnie Ego, czy nie widzisz w tym nic złego?
Celem wypchany portfel, czy to jest dobre?!
Przecież wszystkiego nie kupisz za forsę.
Wciskają Ci Kit, że na topie jest blichtr,
że popularne jest palić, brać i pić, że tak
postępuje każdy z Nas?! tak wygląda świat?!
Włącz Myślenie, Uruchom Sumienie, to nie kosztuje Wiele.
REF:
Bridge:
III. Dj Yonas (3:00 – 3:47)
Pardon bez urazy człeniu / nie chcę tu siać zarazy /
to słowa prawdy bez pogardy nie ma w nich skazy /
Ale nie wszystko złote co się świeci, jarzysz /
Nie człowieka zdobią szaty, kapisz?
Ciągle widzę na ich szyjach z krzyżem / naszyjnik złoty
Marzą by w ich życiu wyskakiwały tylko Jackpoty /
Wycisną siódme poty po to / by zapchać hajsem groby
Głupoty im nie brak, zachowują się jak męskie Dody /
(Trotyl) zapalili / niemoralności knota
w ich czynach sromota, w głowach nie ma słowa cnota
ich cuchnące myśli śmierdzą / jak pod skórą ropa
słowa śmierci choć nie nie widać tego / bo są jak propan
koka / goniona na ulicy przez nich jak przez Małolata /
Raka sieją tyle, że w umyśle małolata /
Swym zachowaniem wpływają na młodych pogląd świata
a potem się dziwią brat, że brat wydaje barta /
REF:
Bridge:
credits
license
all rights reserved